Z uwagi na deszczowe prognozy pogody wybrali się Wichurzanie pod koniec czerwca w Beskid Żywiecki zamiast w Gorce. Wybór jak zawsze okazał się doskonały, bo w tych rejonach pogoda dopisała turystom na szlaku.

Na szlak wyruszyli z Sidziny, skąd dość długo wędrowali lasem, by po prawie dwóch godzinach wyjść na piękną widokową polanę- Halę Krupową. To tutaj mylnie powinno być położone schronisko, które tak naprawdę znajduje się na polanie Sidzińskie Pasionki. Po krótkiej lekcji topografii, ruszyli turyści dalej na Okrąglicę do kapliczki Matki Bożej Opiekunki Turystów, w której znajdują się pamiątkowe tablice tych, którzy na zawsze pozostali w ukochanych górach. Po krótkiej modlitwie i pamiątkowym selfie udali się Wichurzanie do wspomnianego wcześniej schroniska na dłuższy odpoczynek. Czas na spożywanie posiłku celem uzupełnienia kalorii nieco się wydłużył, gdyż na zewnątrz mocny opad deszczu uniemożliwiał dalszą wędrówkę.

Po ulewach zaczęło się pięknie rozpogadzać, co pozwoliło na kolejną lekcję topografii najbliższego terenu. Najkrótszą już trasą zeszli turyści to autokaru by wyruszyć w drogę powrotną do Pszczyny.

Od lat organizowane wycieczki rodzinne przez Klub Turystyczny Wichura, cieszą się nieustającym, coraz większym powodzeniem. „Tylko to co robimy dla innych, jest tym, co naprawdę warto robić”- kierując się tą myślą „Zdobywają szczyty dla hospicjum” propagując ideę hospicyjną nie tylko wśród górskich turystów.

Więcej informacji na temat działalności klubu na stronie: WWW.wichura-pszczyna.pl

Z turystycznym pozdrowieniem

Joanna Rozmus-Cader