Niezwykłe 4 dni przeżyli młodzi turyści z Wichury w niesamowicie pięknych i wyjątkowych pod każdym względem Bieszczdach. Cztery dni pełne wrażeń, lekcji i radości. Jedynie dojazd i powrót z odległego krańca Polski się dłużyły, ale dzięki tej podróży można było zregenerować siły 🙂

Pierwszego dnia pojechali najpierw do miejscowości Blizne, by zobaczyć Kościół pw. Wszystkich Świętych – gotycki, drewniany z połowy XV wieku, wpisany wraz z innymi drewnianymi kościołami południowej Małopolski i Podkarpacia na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Następnie dojechali do Brzegów Górnych, by po krótkich przygotowaniach wyruszyć czerwonym, Głównym Szlakiem Beskidzkim na Połoninę Caryńską. Przepiękna pogoda umożliwiła młodym turystom podziwianie widoków daleko poza granice naszego kraju. Niezwykłe połoniny wyróżniające Bieszczady od innych polskich gór, zrobiły ogromne wrażenie na wszystkich Wichurzanach- tych, którzy po raz pierwszy stanęli na szczytach tego pasma, jak również tych, dla których był to kolejny wyjazd na daleki wschód:). Po zejściu do Ustrzyk Górnych, przejechali turyści do Lutowisk, gdzie rozlokowali się w schronisku młodzieżowym.

Drugiego dnia pojechali do Mucznego, skąd żółtym szlakiem wyszli na Bukowe Berdo. Wcześniej mieli jeszcze okazję zwiedzić mini muzeum „retortów”- czyli pieców do wypalania węgla drzewnego. Wyjście na kolejną połoninę zajęło trochę ponad godzinę. Widoki rozciągające się na kilka kilometrów i 360 stopni wokół, od razu regenerowały siły. Dalsze kilka godzin wędrówki jednym z najpiękniejszych szlaków w Bieszczadach (Bukowe Berdo, Krzemień aż do Przełęczy Goprowców) to sama przyjemność, pomimo, że droga nie była prosta (raz w górę a za chwilę w dół). Z przełęczy udali się Wichurzanie na najwyższy szczyt pasma- Tarnicę. Z uwagi na niezwykły tłok na szczycie, po zrobieniu kilku fotek udali się od razu w dół do Wołosatego, gdzie mieli okazję pobierać wodę z głębin za pomocą starego żurawia. Zaczęło się od mycia butów a skończyło na kąpieli niektórych Wichurzan:) Jeszcze tylko fotka przy początku/końcu GSB i powrót do Lutowisk. Po drodze jednak zwiedzili jeszcze kolejny zabytek wpisany na listę UNESCO- cerkiew w Smolniku. Dzięki Panu Adamowi poznali historię tej niezwykłej budowli i pobliskich terenów i ich mieszkańców.

Kolejny trzeci już dzień był pełen przygód. Celem były Rawki (Mała i Wielka) oraz Kremenaros- czyli tróstyk granic- Polski, Słowacji i Ukrainy. Dosyć ostrym podejściem zdobyli szczyt Małej Rawki, jednak dalsza wędrówka okazała się niemożliwa z uwagi na krążące wokół burze. Niestety jako jedyni z wędrujących, zdecydowali się zejść z grani i przeczekać burze. Po dłuższym czasie większość Wichurzan zeszła z jednym z przewodników do schroniska, a grupa szturmowa z drugim z nich ruszyła w górę. Doszli, a raczej dobiegli aż do Kremenarosa, a następnie wrócili tą samą drogą do schroniska pod Małą Rawką a potem do Lutowisk. Wieczorne ognisko z pieczeniem kiełbasek i śpiewem przy akompaniamencie gitary były doskonałym zwieńczeniem wspaniałego dnia.

W niedzielę wczesnym rankiem wyszła drużyna Wichurzan na Połoninę Wetlińską. To był drugi dzień, w którym postanowili posprzątać szlaki. Zaopatrzeni w rękawice i worki na śmieci pozbierali wszystko co inni, niestety inaczej wychowani turyści zostawili na szlaku. Krótki odpoczynek w schronisku a następnie dalsza wędrówka niesamowitą połoniną aż do Smereka… Zejście do Wetliny dłużyło się trochę, ale humor jak zawsze dopisywał wszystkim. Tak niestety skończyła się kolejna górska przygoda Wichurzan, którzy nabyli wiele kolejnych doświadczeń związanych z wędrówką w górach.

Salamandra plamista, jaszczurka Zwinka, ogromny jeleń oraz lis- to zwierzęta, które mogli poznać uczestnicy wycieczki. Mogli też obserwować parę boćków, które miały gniazdo dokładnie na wysokości okna jadalni schroniska, w którym spali. Również roślinność  przypomniała Wichurzanom jaka jest piękna zwłaszcza o tej porze roku- pełnik europejski, ciemiężyca, kwitnące borowiny a także piękne srebrzyste buki złożyły się na wspaniały krajobraz górski.

Kolejny wyjazd już 4 czerwca- finał akcji „Sprzątamy Beskidy z PTT” na Hrobaczej Łące. Więcej informacji na temat działalności klubu na stronie: WWW.wichura-pszczyna.pl.

Z turystycznym pozdrowieniem

Joanna Rozmus-Cader